Copyright Fundacja Multi-Expert®
Wszelkie prawa zastrzeżone

 

ANALIZY WYDARZEŃ I ZJAWISK jakie już nastąpiły w Unii w związku z GVO

Rynek sprzedaży aut to dżungla? /031113/
Zespół redakcyjny "Just-Auto" pokusił się 13.11.2003 o obszerną analizę sytuacji w zakresie sprzedaży samochodów, z której wnioski przedstawił na portalu Mike Wattam:

jeżeli koncerny mogą jakoś kontrolować system dystrybucji detalicznej, wtedy nie są zainteresowane aby finansować go samemu - kontakt z klientem końcowym to trudniejsza część biznesu (org. "dirty business"), rodząca wiele konfliktów, dlatego najlepiej "wypchnąć auto za bramę fabryki" i nie zajmować się samemu resztą,
stąd koncerny bazują chętnie na sieci zewnętrznych podmiotów tworzących system sprzedaży detalicznej - na dealerach;

koncerny samochodowe mają znaczną nadwyżkę mocy produkcyjnych (wybudowano dziesiątki ogromnych, nowoczesnych fabryk) w stosunku do popytu światowego, konkurencja między koncernami jest silna, stąd problemy z zachowywaniem rentowności, zwłaszcza w okresach dekoniunktury - koncerny za wszelką cenę starają się utrzymać poziom sprzedaży, obniżają ceny, wprowadzają nowe modele, wzbogacają marketing, a równocześnie tną inne koszty;

problemy z własną rentownością plus brak motywacji do nadmiernego angażowania się w sprzedaż detaliczną doprowadziły do stosowanej strategii - koncerny od lat starają się tak manewrować rabatami, bonusami i innymi elementami, aby zachowywać jak największy dochód u siebie, a dealerów utrzymywać na granicy opłacalności (org. "keep financially hungry as possible" ),
równocześnie koncerny nie mają żadnych problemów z "omijaniem" swoich dealerów w razie potrzeby - np. same realizują poważne kontrakty flotowe udzielając przy tym upustów będących poza zasięgiem dealerów, sprzedają nadwyżki aut w niskich cenach do nieautoryzowanych sieci handlowych aut używanych, itd., itp.
mimo to w koncernach funkcjonuje silne przeświadczenie, że dealerzy mają za mały wkład do promocji, a konsumują nieproporcjonalnie dużą część zysku;

dlatego dealerzy, którzy przy różnych publicznych okazjach słyszą od koncernów o "partnerstwie" (zwłaszcza przy zachętach do inwestowania),odnoszą się do tego co najmniej sceptycznie;

koncerny wykorzystują nowe GVO do "oczyszczania sieci" - usuwają dealerów, których nie potrzebują, a pozostałym narzucają wyższe standardy, często tak sformułowane, aby utrudnić równoczesne spełnienie standardów innych koncernów,
ponadto formułuje się takie standardy, które de facto nie są niezbędne (np. duży parking przy serwisie), ale skutecznie utrudniają nowym kandydatom uzyskiwanie autoryzacji;

idee Komisji Europejskiej zawarte są w "duchu" (org. "spirit") "Rozporządzenia GVO, ale koncerny trzymają się nie jego "ducha", tylko "litery" - wykorzystują literalnie każdy zapis GVO, który może być im pomocny przy zawieraniu nowych umów z dealerami - koncern, który ma w ofercie atrakcyjne auta wie doskonale, że ich dealer i tak zrobi wszystko aby zachować autoryzację;

dealerzy przyjmują często ciężkie warunki, licząc na zyski w aktywności towarzyszącej autoryzowanemu salonowi (sprzedaż aut używanych, dochody z ubezpieczeń aut, z serwisu i z handlu częściami), ale w tych dziedzinach też jest coraz trudniej o zysk;

równocześnie narasta tendencja, do stawiania własnych (fabrycznych) punktów sprzedaży w najbardziej strategicznych lokalizacjach, np. Daimler-Chysler i BMW nayzwają to "Niederlassungen", a Renault i Peugeot "Succursales" - i w tej sprawie nie chodzi im o poprawę rentowności, lecz o lepszą kontrolę nad siecią dystrybucji.

Komentarz Fundacji:

Opracowanie Just-Auto z 13.10.2003 - może nieco zbyt katastroficzne - dobrze opisuje relacje między koncernami, a małymi dealerami jedno- ewentualnie parusalonowymi - co odpowiada sytuacji istniejącej w Polsce. Jednak w wielu krajach zachodnich koncentracja kapitału po stronie dystrybutorów jest już tak znaczna (sieci sprzedaży, grupy dealerów itd.), że tam GVO może postawić koncerny w odmiennej sytuacji - to one będą musiały dostosowywać się do dystrybutorów zapewniających im wysoką sprzedaż. W Polsce mechanizmem łagodzącym negatywne skutki zbyt silnej pozycji koncernów może być "omijanie" krajowych przedstawicielstw przez dealerów, którzy coraz częściej będą dokonywali zakupów od kolegów w Unii.

"Wszystko za pięć dwunasta"
Bardzo charakterystyczny raport opisujący sytuację "za pięć dwunasta" - tuż przed terminem wymiany umów dealerskich z powodu GVO - znaleźliśmy na portalu internetowym Datamonitor /030929/.
Alan Pulham, dyrektor brytyjskiego stowarzyszenia dealerów NFDA skarży się, że koncerny zostawiają podpisanie nowych kontraktów na "za pięć dwunasta" i jest to ich przemyślana taktyka. Prace nad podpisywaniem kontraktów najczęściej prowadzono dopiero w ostatnim miesiącu przez terminem 1 października 2003. Komentatorzy portalu oceniają, iż trudno było nie przewidywać wykonywania przez koncerny wszystkiego co możliwe, aby zachować mimo GVO wszystkie swoje wpływy w sieci sprzedaży.
Bardzo podobny obraz wyłania się z relacji dziennika "Handelsblatt" /030805/ opartej o informacje niemieckiej federacji sprzedawców samochodów ZdDK - na 2 m-ce dni przed GVO (przed 1.10.2003) w Niemczech tylko 1/3 dealeró miała już podpisane nowe umowy (wyjątkiem były sieci Forda i Daimler-Chryslera).

Szybsze zmniejszanie się liczby punktów sprzedaży aut w Europie /031117/
Philip Wade, autor GMAP European Car Distribution Handbook, opublikował pierwsze, globalne wyniki badania zmian sieci dealerskich 13 największych producentów aut w obliczu GVO. Już od paru lat w Europie dało się zauważać średnio 6% rocznie zmniejszanie liczy punktów sprzedaży i liczby autoryzowanych punktów serwisowania. Rosnące koszty przy malejących prowizjach zmuszały dealerów do konsolidowania sieci, tak aby zwiększać liczbę średniej sprzedaży aut na punkt.
GVO przyspiesza ten proces! Od stycznia 2002 do stycznia 2003 zaobserwowano dwukrotnie większy (12%!) spadek liczby autoryzowanych punktów sprzedaży aut w Europie. Najsilniej wystąpiło to w dwóch markach francuskich: w Renault o 25% i w Citroenie o 33%, ale znaczące zmniejszenie było też w sieciach Fiat, Ford i Volkswagen. Tylko w markach japońskich obserwuje się tendencje odwrotną.
Natomiast liczba punktów serwisowania zmniejszyła się tylko o 6,5%, czyli tak jak w latach wcześniejszych. Uważa się, że klient może jechac kupić samochód 40-50 km, ale nie pojedzie tak daleko do serwisu. Poza tym serwis to nadal najlepszy sposób na stałe związanie z sobą klienta.

Lepsze wykorzystanie serwisów
W wielu analizach przewija się wątek faktycznie lepszego wykorzystania mocy przerobowych serwisów po GVO. Np. Maik Dincher, dealer Opla na południu Niemiec, uzyskał po GVO dodatkowo autoryzację VW, co pozwoliło mu utrzymać serwis przy malejącej liczbie klientów Opla /031027/.